nie moglam pisac przez weekend bo nie bylo mnie w domu. pojechalam do edynburga zobaczyc sie ze Scottem, Grzesiem i Marcinem....i jejku obalilismy flaszke w piatek w trojke bo Marcin nie pije ( tak sobie postanowil, ale to tylko tymczasowo ) w sobote poszlam na zakupy bo nie mam w czym chodzic. a w sobote w nocy tak sie wszyscy schlalismy ze sie w glowie nie miesci. Grzesiek w piatek obiecal ze kupi 2 flaszki zebysmy sie wszyscy najebali i tak zrobil. tylko ze on potrafi wypic wiecej niz ja czy Scott. ale na poczatku zaczelismy rowno tylko pozniej troszke musialam zwolnic bo zaczelam wymiekac. i tak ledwo dojechalismy do domu w nocy i do tego znowu powysylalam jakies glopie smsy do paru osob. ale o dziwo nie mialam dzisiaj kaca. aha zaczynam WOJNE!!!! jutro wysylam list to tych od bagazy bo mowia ze jak go nie dostarcza mojej walizki do pieciu dni to moge wyslac liste z zawartoscia i cenami to moze dostane jakas kase! a co??? nalezy mi sie! to juz w sumie KURWA 5 DNI!!!!!! i jak tu mozna wytrzymac! wlasnie zrobilam liste i jeszcze dolaczam "list" w ktroym im nawyrzucam!!! swinie.....eh......gadalam dzisiaj z Lysym i znowu mowi jakies bzdory, powiedzial ze mnie podziwia bo jetsem brunetka ( ! ) choc teraz mam wlosy rudawe ( ciemne )....coz.....aha moi starzy wyjechali dzisiaj, nie bedzie ich tydzien.....troszke sie boje byc sama w domu ale to nie pierwszy i nie ostatni raz wiec jakos wytrzymam.......chyba ide zapalic......papa