Archiwum kwiecień 2003


kwi 22 2003 udana sobota
Komentarze: 5

imprezaz sie udala! jak juz wczesniej mowilam zaczelismy od zakupu alkoholu i jakiegos zarcia! jak robilam sobie fryzure to Scott zaczal robic koktajle z duza iloscia wodki ( zanim jeszcze pojawili sie inni ) ja wypilam jednego bo za bardzo bylam skoncentrowana na wlosach, gdy skonczylam i zajzalam do zamrazalnika to zobaczylam jakies resztki wodki w pierwszej butelce! Scoot wypil prawie wszystko! poslalam kogos zeby dokopil jeszcze jedna, tak na wszelki wypadek ;) pozniej zaczeli sie schodzic ludzie i kolejne butelki wodki, wina, Morgan Spiced, piwo i inne trunki ktorych nie pamietam....bo juz wtedy chwialam sie troche na nogach....pozniej wszycy sie juz rozloznili i zaczeli tanczyc i dobrze sie bawic...ja caly czas robilam te jebane koktajle a one caly czas znikaly po paru minutach! ale co tu duzo mowic, byly wyjebiste! drzwi od domu sie nie zamykaly, ludzie wchodizli i wychodzili, caly czas widzialam nowe twarze....pozniej Scott zaliczyl zgona w wannie, czemu wcale sie nie dziwie.......ja uslyszalam pare rzeczy ktorych wolalabym jednak nie slyszec ale zawsze tak jakos wychodzi ze ludzie mi wszystko mowia! plakalam i Damian mnie widzial, jak zwykle kochany chcial mi jakos pomoc, on zawsze chyba stara sie pomagac innym ale nie tak na sile tylko tak delikatnie....on tez pozniej zaliczyl zgona bo nzazarl sie jakis prochow! dorosly facet a takie bzdory robi! on spal w moim lozku a ze wszystkie inne byly zajete to spalam w sypialni rodzicow...wymyslil na mnie nowe imie, Happiness! jak spytalam dlaczego to on mi powiedzial: coz you're always happy to me! moze ma racje bo jak chodze po tej jebnej restauracji to szczerze zeby do wszystkich! w niedziele obodzilam sie z potwornym bolem glowy i sahara w buzi! musialam obodzic Damiana do pracy bo by sie spoznil, ja mialam zaczac o 18 wiec bylo ok....ale okolo 16 telefon, moj manager Carlo! mowi ze jednak znalazl kogos zeby sie ze mna zamienil, myslalam ze go udusze po ten calej gadce jaka walna mi w piatek! ale co mi tam, przynajmiej wysprzatalam troche chate. dzisiaj koncze sprzatanie zeby wszystko bylo ok na jutro. i tak mi minely swieta, wogole ich nie poczulam, moze dlatego ze bylam sama, nie wiem ale tu i tak zawsze jest inna atmosfera....

szkotka : :
kwi 19 2003 takie tam
Komentarze: 4

a wiec tak....na swieta jestem sama, rodzice wyjechali, M jak sie okazalo nie przyjechal bo musi jeszcze czekac miesiac z ta rozprawa wiec juz nie ma juz sensu zeby tutaj przyjezdzal, powiedzialam mu zeby poczekal jak ja przyjade w czerwcu i wtedy bedzie ok....nie poszlam do swiecenia bo po co, nie mam z kim a zreszta malo mnie to interesuje....jutro kurwa pracuje bo ten buc mi nie dal wolnego! dzis robie impreze! beda ludzie z pracy, starzy znajomi i jeszcze troche ludzi ktorych nie znam, zobaczymy co z tego wyjdzie! Scott przyjechal wczoraj z Williamem jak jeszcze bylam w pracy wiec wpadli do mnie po klucz....jak przyszlam do domu to oni wypili prawie cala butelke wodki! myslalam ze ich zabije bo mielismy isc na impreze do Davida! ale mniejsza z tym, teraz mamy 2 butelki wodki i 2 butelki wina na nas trojke! :) chyba ze ktos sie do tego przyssa! boje sie tylko troche o syf jaki tu jutro bedzie ale tym to sie bede jutro przejmowala. na koniec zycze wszystkich wesolych swiat, smacznego ( swieconego ) jajka oraz mokrego dyngusa ( u nas nie ma dyngusa :(

szkotka : :
kwi 14 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5

przepraszam ale ostatnio bylam zajeta i nie mialam czasu pisac....przyjechala moja kuzynka z Paryza z kolezanka i jakos tak wyszlo ze caly czazs ktos tutaj wpadal, dzrzwi sie nie zamykaly! w sumie ona jest tylko w polowie moja kuzynka, pol francuzka i pol brazylijka ( ze strony ojczyma ) ale spoko bylo bo jakos sie wszystkie dogadywalysmy, jak to baby! Michael jak sie dowiedzial ze sa jakies laski u mnie to zaraz porzyszedl i odrazu spodobala mu sie Caro, nie dawal jej spokoju! w czwartek byly nudy wiec postanowilam wziasc dziewczyny do jakiegos klubu, wiec umowilam sie z kolegami z collegu bo oni obowiazkowo chodza do Tunellu w czwartek i maja wejsciowki.... dziewczyny odrazu zrobly furore, Del caly czas do nich zagadywal i zreszta Jamie tez wiec bylo fajnie, wytanczylam sie a na koniec Del calowal sie z moja kuzynka ktora ma zreszta chlopaka! wkurzylam sie na niego troche bo wiem jaki on jest! pozniej jeszcze jakies bzdory pierdolil a na koniec wyslal mi smsa czy nie chce zaczac z nim od nowa! chyba go pojebalo! pamietam tez jakiegos goscia ktory caly czas macal mnie po tylku! myslalam ze ocipieje i ile razy mu mowilam zeby spadal to on dalej! az w koncu sie wkurwilam i zaczerlam sie na niego wydzierac zeby sie odpierdolil az sie wszyscy na mnie gapili ale naprawde mnie denerwowal! w sobote poszlam po kase do pracy i akurat Vicky odchodzila wiec poszlismy do pubu, fajnie mi sie z Damianem gadalo i tez bylo wesolo ale musialam do domuj wrocic bo Michael przyszedl po dziewczyny a one nie chcialy same z nim isc, zreszta wogole nie chcialy z nim nigdzie isc.....pozniej przyszedl David z propozycja zebysmy do niego poszly bo bedzie jego kolega, kupimy cos do picia i bedzie wesolo! wiec tak zrobilysmy! jaja byly nieziemskie, po wypiciu kilku butelek wina i wypaleniu trawy, wszyscy sie pokladali na ziemi! jeszcze jakies zdjecia porobilismy i bylo strasznie przyjemnie..... w niedziele znowu przyszli to zrobilismy sobie maly piknik w naszym ogrodku i tez bylo fajnie! dziewczyny chyba nie narzekaly na brak zainteresowania, beda mialy co opowiadac! troszke smutno mi byo dzis jak sie z nimi zegnalam bo brakuje mi towarzystwa dziewczyn! kurde wstalam o 6.30! co na mnie jest cudem, zreszta zamiast polozyc sie spac to zadreczam sie glupimi myslami! jeszcze w czwartek dzwonil M i dal mi ojca, jak sie okazalo ten nawet nie byl za bardzo w stanie mowic wiec wkurwilam sie na maksa i wogole wyprowadzilo mnie to z rownowagi, wydarlam sie na niego ( na ojca ) ale nie wiem czy wogole to pomoglo bo do niego i tak nic nie dociera! bylam tez zla na M ze daje mi go w takim stanie, zreszta powiedzial ze nie chce sie ze mna klocic i mowil ze jak uslyszal moj glos to juz zaczyna tesknic, chyba troche mu smutno bylo, tak jakos glos mial dziwny! w tym tygodzniu sie dowiem czy przyjezdza wiec mam nadzieje ze wszystko sie jakos ulozy dluga notka sie zrobila wiec koncze! caluski!

szkotka : :
kwi 08 2003 Bez tytułu
Komentarze: 6

ostatnio zapracowana jestem, malo mam czasu, ufff wczoraj pracowalam tylko do 18 wiec umowilam sie z Damianem i Brianem ze pojdziemy cos wypalic okolo 22.30.....wiec spotkalismy sie pod praca i poszlismy do Damiana....tam palilismy cala noc, ja zasnelam okolo 4 rano na godzinke choc wydawalo mi sie ze spalam okolo 5 minut.....ale coz, do domu wrocilam o 5 i walnelam sie do lozka...ale strasznie fajnie bylo wczoraj.....Damian wychodowal sobie ziele ktore wyglada rozkosznie na tle wiekszego kwiatka w jednej donniczce.....pamietam jak on opowiadal co sie dzialo jak byl w Ameryce, doslownie myslalam ze sie poplacze, przezyl duzo ale jak niektorzy mowia 'shit happens'! dzisiaj przyjechalam Christelle z kolezanka wiec wzielam je do miasta zeby pokazac co nieco....jakos sie dogadujemy mimo wszystko ze mowia slabo po angielsku.....dostalam tez wiadomosc od M i mowi ze mysli o mnie i 'nawet' teskni!

szkotka : :
kwi 05 2003 mis poczlapal sobie
Komentarze: 2

ostatnio bylam strasznie zajeta wiec nie mialam czazsu pisac....ale troszke sie dzialo...jak sie ostatnio dowiedzialam, moj przyjaciel Chris czuje cos do mnie! moze jednak jest prawda ze faceci nie potrafia sie przyjaznic z kobietami, sama juz nie wiem ale teraz jest troche inaczej.....wczoraj bylam w Hamilton z gosciem z pracy ( nazwijmy go B ) i jego kolega bo poszlismy tam do Union ( choc jest troche cienka ) a pozniej wrocilismy do Glasgow bo mielismy isc do jakiegos klubu....poszlismy do Garage a tam spotkalismy kilku znajomych mojego kolegi i jeszcze pare osob z pracy (oni beda T i C ).....i zrobilam pewna glupote za co pewnie odplace jutro jak pojde do pracy.....powiem tylko ze duzo wypilam.....wiec tak jakos wyszlo ze calowalam sie z jednym ( T ), z drugim ( C) sie za reke trzymalam a trzeci ( B ) obrazil sie na mnie w sumie bezpodstawnie, jak mi sie na poczatku wydawalo.....pozniej gadalam dlugo z B i powiedzial mi pare rzeczy o ktorych nie mialam pojecia i chyba nie chcialam wiedziec i moze tez nie powinnam wiedziec bo przez to jestem w troche trudnej sytuacji....

dostalam tez smsa od M mowi ze nie moze juz 'tam' dluzej wytrzymac bo nie ma mnie i nikogo kto tak fajnie wymawia Rrrrr!

szkotka : :