Archiwum 08 sierpnia 2003


sie 08 2003 ehhhh
Komentarze: 3

kurwa ale jaja sie porobily! dogadalam sie w koncu jakos z mama! jade :) ale nie moge mieszkac u taty (bo tam nikt nie ma nademna kontroli i zreszta tam jest burdel) tylko mam mieszkac u cioci i wracac codziennie do domu o 23!!!!!! kurwa mac! jak to uslyszalam to myslalam ze ocipieje!ja wychodze z domu o tej godzine na miasto a teraz mam byc juz wtedy w domu! ehhh ale wole juz wracac wczesnie ale byc w krku niz miec tu wolnosc ale meczyc sie! troszke mnie ten wyjazd przeraza ale mysle ze jakos z DZ damy rade!!!! wogole pozniej to chyba i tak sie do ojca przeniose bo tam mam najwygodniej, i zreszta mama nie bedzie wtedy miala nic do gadania bo jej tam nie bedzie!

Historia 1-Winda

Dorotka dzwoni do mnie zebym wpadla do niej, bo mamy nie ma i poimprezujemy! ja sie oczywiscie zgadzam! byly jeszcze S i M ktorych nie znalam! kupilysmy wodke, jakies jeszcze wino i zaczelo sie picie! S i M sie jeszcze strasznie spalily wiec mialy dodatkowa jazde! pozniej ruszylysmy na miasto! potem pamietam tylko kolejne wypijane trunki w roznych knajpach! wychodzac z ostatniej lizalam sie z jakims gosciem (jak sie pozniej okazalo to by Radzio!?) w windzie D prosi mnie o klucze, dalam jej do reki ale niestety(stety?) ona akurat musiala je upuscic jak przechodzila przez ten jebany prog w windzie! i klucze poszly sie jebac na sam dol! godzina 6 rano, malo kasy w komorce, co tu robic? S i M wymiekly wiec ja z D poszlysmy zazdzialac! na parterze na windzie byly spisane wszystkie numer na pogotowie i takie tam! D sie bierze do dzwonienia bo ja nie bylam w stanie a pozatym dostalam strasznej pijackiej czkawki ktora nie chciala sobie posjc! nr1-nikt nie odbiera, nr2-nie chca za chuja przyjechac!, nr3-po dlugiej negocjacji bedzie za 40 minut! nareszcie ulga choc czkawka dalej mnie trzyma ostro! klade sie na pol-pietrze spac bo juz mi glowka opadala ze 'zmeczenia'! w koncu dotarl fachowiec ktory byl w stanie gorszym od naszego! za usluge chcial 20zl!!!! i byl bardzo 'kulturalny' w wyrazaniu swoich kryterii! wyjecie kluczy zajelo mu 2.5 minuty no moze 3! po dluzszych negocjacjach dalysmy mu 10 zeby nas nie meczyl! w mieszkaniu po pol godzine walki, pokonalam w koncu napastujaca mnie czkawke, cukrem i poszlam grzecznie spac! nie musze chyba mowic ze gdy sie obodzilam to z niewyjasnionych powodow glowka mnie bolala i 'troszke mnie suszylo'...

szkotka : :