Archiwum 10 lutego 2004


lut 10 2004 Bez tytułu
Komentarze: 11

....dzis bylo niesamowicie z K...nie bede wnikala w szczegoley ale bylo poprostu super...ale za to co bylo pozniej juz nie bylo takie wesole raczej przerazajace....boje sie....choc nic nie mowie i udaje twarda ale on i tak wie...a co mam zrobic, to jest taka moja postawa, ja tak radze sobie z problemami (chyba...) boje sie i to niesamowicie...jutro lekarz...chyba powinno byc ok...potem gotowalismy kolacje dla mojej mamy...a ja z tych calych nerwow wypilam 4 piwa i gadalam bzdory...mama nic, choc i tak wie ze bylam wypita...w sumie nie mam sily na nic....i jest mi jakos dziwnie...chyba robie sie coraz bardzizej egoistyczna w naszym zwiazku...nie wiem czemu, moze dlatego ze w przeszlosci to zawsze ja dawalam najwiecej, oddawalam cala siebie a oni raczej minimum....teraz chyba to ja oczekuje czegos wiecej....zeby ktos sie mna zaopiekowal, zeby to ktos inny dawal wiecej.....

szkotka : :